czwartek, 26 kwietnia 2012

Dwie Tildowe damulki

           Po małej przerwie, znów wracam aby Was męczyć swoimi wyrobami ;) Post będzie zupełnie niezwierzątkowy. Postanowiłam wreszcie zabrać się za postacie aniołków. Lola jest pierwszym pełnoprawnym aniołkiem (oczywiście tylko z nazwy). Postanowiłam uszyć ją w wersji dla bardziej dorosłych dzieci ;) Ma pończoszki, majtaski a nawet małą torebeczkę, którą zaprojektowałam sama. Lola jak na gwiazdę przystało, najlepiej wygląda prężąc się na kanapie. Obok Loli siedzi sobie Carmen, troszkę obrażona bo Loli dostały się skrzydełka a jej nie :(







Jak Wam się podobają damulki? :)

czwartek, 19 kwietnia 2012

Dla każdego coś tildowego

             Doliczyłam się właśnie, że uszyłam już 24 Tildy różnego gatunku. Menażeria na dobre zajęła miejsce dzieł Tolkiena na komodzie, gdzie pomieszkuje, no i robi się coraz ciaśniej.  Na szczęście są dobrzy ludzie na tym świecie i pomagają mi się uporać z nadwyżką :)


             Gęś Wilhelmina młodsza siostra Ździśka - wysokość 24 cm. Wilhelmina mówi stanowcze nie kolorowi różowemu więc przybrała barwy eko, materiał na spodenki ma ładny i niepowtarzalny. Taką gęsią można pochwalić się przed znajomymi na grillu ;)

Gęś Wilhelmina
          
            Żaba Ludwika uszyta na kolejne życzenie, tym razem dla małej Marysi ma 25 cm. W łapce trzyma małą żabkę. Na zdjęciu nie widać ale ręczę, że żaba ma bieliznę i nie straszy golizną od spodu ;)

Żaba Ludwika
             
        Kura Henrietta została uszyta na Wielkanoc 2012 i do tej pory jak na razie pilnuję jajek ;) Henrietta jest dość dużym przedstawicielem kurzastych - ma aż 37 cm wysokości a to znaczy, że jest większa od gęsi! Sick! Ale ten drób rośnie!

Kura Henrietta
       
         W poszukiwaniu materiału na sweterek dla Teodora przeszłam chyba pół miasta. Na początku szukałam różowego polara, kiedy w moje oko wpadł ten fioletowy materiał. 100% czystej wełny i o zgrozo wcale nie taniej ;) Dobrze, że Miś Teodor (33cm) nie jest zbyt wyrośnięty ;) Misiek ma naszyte dwie łatki w kwiatuszki. Wspólnie z resztą Menażerii uważamy, że jest uroczy a Wy? :)

Miś Teodor
             
        Z tym ślimakiem wiąże się pewna historia, znajomy chciał, żebym uszyła cytuje "Nierządnego Ślimaka - oczy przymglone, nóżka koślawa, ruuuuch posuwisty i wszędzie zostawia po sobie niemiły ślad." Trudne to zadanie ;) Ja ślimaka uszyłam w wersji milusiej, jednak plan uszycia Nierządnego siedzi w mojej głowie. Ślimak Przemek dostał imię po pomysłodawcy ;) Ślimak mierzy sobie 23 cm obślizgłości  ;)

Ślimak Przemek

czwartek, 12 kwietnia 2012

Tildy, tildy - kocham Tildy a Wy?

             Jak można się domyśleć po tytule posta na dobre opanowała mnie mania szycia Tild, każdą chwile po pracy albo w weekendy poświęcam im. Jeśli jest taka choroba o nazwie tildomania to ja na nią niestety zapadłam. Stworzyłam z mojego pokoju pracownie. W dwóch wielkich pudłach mam wszystkie materiały, w trzecim guziki, igły i kordonki,  każdy kto mnie odwiedza, wychodzi cały obleziony w nitkach :) Nie mówiąc o desce do prasowania, której właściwie już nawet nie składam. :) Tildoszał na całego. Pora więc przedstawić Wam resztę mojej tekstylnej ekipy.

              Zdjęcie archiwalne Zdziśka - archiwalne ponieważ już niestety nie ma go w mojej wesołej gromadce, został sprzedany i mieszka teraz w Warszawie ;) Zdzisiek jest pierwszą gęsią, którą uszyłam. Pewnie go już nie powtórzę w takim wydaniu, bo skończył mi się materiał na spodenki.


Gęś Zdzisiek



                Żyrafa na zdjęciu poniżej została uszyta na zamówienie, dla Małej Damy. Tkaniny dobrałam intuicyjnie, okazało się, że Mała Dama uwielbia kolor różowy, więc z miejsca pokochała Żyrafkę.



Żyrafka

               Druga Żyrafa uszyta po stracie pierwszej ;) ma na imię Julian na cześć mojego ulubionego aktora i naprawdę nie wiem czemu tak bo ani trochę jest do niego niepodobny :) Julian mierzy 30cm.

Żyraf Julian

            Czas na słodkości, bardzo mi się spodobała książka Tone "Sew Sunny Homestyle" - tam wypatrzyłam dwa projekty które mi bardzo przypadły do gustu. Obydwa stworki są szyte podobnie, zajączka właściwie zerżnęłam z książki a wiewiórce zaprojektowałam orzeszka bo nie bardzo wiedziałam co trzyma ta książkowa w łapce. :)

Zajączek z lodem


Wiewiórka z orzeszkiem





wtorek, 10 kwietnia 2012

Moje pierwsze kroki z Tildą

          Witam na moim blogu wszystkich zainteresowanych zjawiskiem Tildy. Tym, którzy nie wiedzą o co chodzi, parę słów wyjaśnienia. Tilda to wymysł norweżki - Tone Finnanger, ciężko określić Tildę jednym słowem. Można wrzucić do tego worka  laleczki, misie, zajączki, gęsi, itp. Oczywiście wszystkie uszyte z materiałów.  Projekty Tone to małe arcydzieła, inspiracje do tworzenia każdej kreacji czerpała ze skandynawskich bajek, i trzeba to przyznać mają wiele uroku. Charakterystyczne cechy to małe oczka - kropki - długie nogi lub wręcz przeciwnie - malutkie kopytka :) oraz rumieńce na buźkach/mordkach.

          Swoją przygodę z Tildami zaczęłam niedawno. W lutym 2012 uszyłam swoją pierwszą tildową świnię. Strasznie mnie to wciągnęło i pochłania do tej pory. Na zdjęciu poniżej  moja pierwsza anielska świnia. :). Świnia powstała w dwóch etapach. Na początku była normalną świnią, ale później przytrafiło się jej coś co przytrafia się większości świń i została stuningowana do postaci świńskiego anioła. Uszyta z lekko spranego różowego prześcieradła, nadziana na patyk i podrasowana eyelinerem. Wymiary od dzioba do rufy 22cm. Można się zakochać ;)