czwartek, 13 września 2012

Misiowo - Zającowe Love Story z rozdzierającym Endem


        Po krótkiej przerwie powracam znów by przedstawić Wam historię pewnej krótkiej miłości. Zajączka Bożenka, którą wcześniej mieliście okazję poznać przy spotkaniu z Misiem Teodorem ponownie uwikłała się w związek bez przyszłości. Ledwo Miś Teodor wyjechał bez pożegnania, to następny amant, w tym przypadku Miś Ryszard, także nie zagrzał długo miejsca u jej boku. Nieszczęśliwa ta Bożenka albo te Misie takie rozchwytywane ;). Sesja zdjęciowa Bożenki i Ryszarda w różowych (jeszcze optymistycznych) kolorach.


Miś Ryszard


Trudna ta miłość...


Pojedynek na bicepsy

piątek, 10 sierpnia 2012

Czemu gęsi gę gę a kaczki kwa kwa? A przy okazji wyniki konkursu.

               Tak. Dręczące pytanie od dzieciństwa, czemu zwierzę robi tak jak robi. Czemu utarło się, że odgłos gęsi to "gę gę"? Gdyby naprawdę posłuchać [odgłos] brzmi to zupełnie inaczej. Gęś Józefina nie poda nam gotowych odpowiedzi. Szczerze powiedziawszy obchodzi ją to tyle co puch na zadku. Ma większe zmartwienia, typu "gdzie podziały się grabie i wiaderko?" oraz "pryskać czy nie pryskać?". Józefina jest urodzoną ogrodniczką i farmerką. Gdyby tylko ktoś tylko dał jej szanse, wzięłaby udział w konkursie na największą dynię. Niestety mając 27 cm wysokości i odświętny strój można tylko dumnie prężyć pierś i siać rzeżuchę na parapecie.

Gęś Jozefina - Josephine Goose


             Niedawno odbył się konkurs zorganizowany wspólnie z Magią Rękodzieła. Liczba zainteresowanych była całkiem przyzwoita, za co dziękujemy, :) wylosowane zwyciężczynie tylko dwie. Nagrodę od Magii Rękodzieła wygrała Pani Małgorzata Riebandt a od Menażerii Pani Katarzyna Przewłocka. Obu Paniom gratulujemy. Pozostałych zapraszam do bycia na bieżąco z Menażerią bo niebawem znów będzie kolejny konkurs i szansa na wygranie zupełnie nowej niespodzianki. :)


Wyniki losowania


środa, 1 sierpnia 2012

Myszostożki, utknięta kura a przede wszystkim KONKURS!!!

Konkurs        
               

                  Konkurs konkurs - czyli to co tygryski lubią najbardziej. Konkurs jest organizowany wspólnie z Magią Rękodzieła. Zasady są proste jak 2x2. Należy polubić na facebooku oba profile: Magia rękodzieła oraz Tildowa Menażeria i udostępnić plakat konkursowy. Będą dwa losowania, w których 8 sierpnia wylosujemy zwycięzce nagrody od Magii Rękodzieła i osobno od Menażerii. Drobna uwaga - nagrody wysyłamy na terenie Polski. Zapraszamy do udziału!!! :)



A teraz mały rebus:
Rebus

                  


                 Nie trzeba długo się zastanawiać - odpowiedzią jest oczywiście Myszostożek - małe, urocze stworzonko, które najbardziej lubi spędzać czas w zakamarkach bibliotek w dziale fantastyka i czytać od deski do deski ulubione lektury. Nie mylić z molem książkowym!!!

Myszostożki - Mousecones ;)

                   

                     Na koniec pozostawiam Państwu małą zagwozdkę - historyjkę obrazkową i cisnące się na usta pytanie: "jak to się stało?" Renifer Remigiusz chętnie przeczyta Wasze propozycje w komentarzach.

utknięta kura Henrietta ;)






czwartek, 26 lipca 2012

Pierwsza publikacja - nie, nie zachłysnę się sławą ;)

                    Nie wiem jak to się stało ale zapomniałam się pochwalić na blogu pierwszą i do tej pory jedyną wzmianką o mnie w gazecie (właściwie magazynie). Ale od początku. Przypomnę w paru słowach swoją historię związaną z szyciem Tild. Wszystko zaczęło się lutego tego roku, po lekturze Wysokich Obcasów, w których była historia o dziewczynach szyjących Tildy. Pierwszy raz mnie coś tak zaciekawiło w WO, że musiałam to sprawdzić w internecie. Dwa dni grzebania, szukania na różnych stronach i udało mi się znaleźć parę ciekawych wykrojów. Zaczęłam szyć w ręku z niezwykłym zacięciem. Wykrawałam, szyłam, wypychałam i tak na zmianę. Niektórym znajomym tylko nieśmiało wspominałam, że szyję sobie takie tam pierdółki, aż w końcu mój chłopak stwierdził, że powinnam to pokazać szerszej publiczności i wrzucić na fejsa. Pomyślałam, "czemu nie" i zaczęłam mieć "parcie na szkło" ;) Byłam aktywna na francuskim fanpejdżu Tildy, dzięki temu zauważyła mnie brytyjska redaktorka Sarah Moolla i zaproponowała wzmiankę o moim hobby w brytyjskim magazynie poświęconym Tildom i ich fanom. Jakże mogłam odmówić? :) Artykuł ukazał się w czerwcu po 3 miesiącach, co sprawiło mi nieskrywaną przyjemność. :) Teraz Tildowa Menażeria ma własnego fanpejdża oraz -  co niezwykle cieszy Renifera Remigiusza - fanów nam przybywa. Remigiusz puka się właśnie w czoło i przypomina, że to miało być tylko "parę słów" a wyszła rozprawka. Tak więc kończę z gorącym pozdrowieniem i podziękowaniem za "lubienie" mojej Tildowej Menażerii. Ciao bambini ;)

wnukom powiem, że babcia raz w życiu miała okazje reprezentować Polskę ;)


środa, 25 lipca 2012

Wymiana - Nietoperz za Czesia

                       Jakiś czas temu dotarłam do bloga Ani, szyciaki.blogspot.com Zauroczyły mnie uszyte przez nią kotki, przytulanki i tym podobne. Zostawiłam u niej komentarz, bo spodobała mi się poszewka z Czesiem. Zaproponowała mi wymianę - ja uszyłam dla niej nietoperza, a ona dla mnie Czesia z Włatców Móch. Co tu więcej pisać, zdjęcia mówią same za siebie - ja jestem Czesiem zachwycona. 

ładną mam pelerynkę?

Dziecię nocy ;)
Czesio i suwenira
Czesio i Remigiusz przypadli sobie do gustu
Uroczo, czyż nie? ;)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Miś (Z)martwiaczek i Zając Szaraczek


                  Zmartwienie - ze słownika języka polskiego przykre uczucie niepokoju, smutku spowodowane jakąś nieprzyjemną sytuacją; to, co martwi; kłopot, zgryzota. Każdy w życiu miał, ma, lub będzie mieć jakieś zmartwienie. Miś (Z)martwiaczek jest ucieleśnieniem wszystkich zmartwień. Jedno spojrzenie na niego i już wiadomo, że nie można się martwić bardziej niż on, a skoro nie można tego robić lepiej to po co w ogóle się martwić? ;)

Miś (Z)martwiaczek - Worrybear in English ;)

             Los (Z)martwiaczka przesądzony, pora więc na Zajączka Szaraczka. Szaraczek - pseudonim "Pan Spóźnialski" uszyty został na zamówienie z ponad tygodniowym opóźnieniem :(, w czasie ostatnich już poprawek zapytałam Remigiusza - co zajączek powinien trzymać w łapce?. Bez wahania odparł  - "zegar - budzik" i tak został Panem Spóźnialskim. Przyznajcie, że Remigiusz miewa genialne pomysły. Trzeba pomyśleć nad jakąś premią dla niego. 


Pan Spóźnialski - Mr Laggard in English ;)



poniedziałek, 9 lipca 2012

Renifer Remigiusz daje radę :)


Remigiusz! Yeah! :)

              Lato. Upał. 36 stopni w cieniu. W słońcu chyba z 50. Ubranie przykleja się do ciała, otwarcie okna jeszcze pogarsza sprawę. W takich warunkach powstał Remigiusz. Remigiusz jest uodporniony na ciepło, geny renifera zmutowały tak, że mógłby nawet hasać w szaliku i swetrze po puszczy równikowej. Niestraszny mu największy skwar.
            W trakcie szycia zorientowałam się, że będzie wysoki ale dopiero po połączeniu wszystkich kończyn i poroża wyszło mi 80 cm! :) Remigiusz z powodzeniem dosięga do pedału przy maszynie i tak zrodził się pomysł zatrudnienia biedaka na etacie krawca. Skoro ma kto robić, to ja mogę spokojnie udać się na wywczasy. Pa!

Takie tam, przy pracy :)
 P.S. Remigiusz ma opłacane składki emerytalne, ma wszelkie benefity, więc jakiekolwiek insynuacje dotyczące niesprawiedliwości i niewolnictwa w XXI wieku są bezpodstawne.

środa, 27 czerwca 2012

Zajączek ogłasza konkurs

       

            Powodzeniem cieszą się zajączki w kubraczkach. Uszyłam właśnie piątego, który dla odróżnienia ma wyhaftowanego kwiatuszka . Sama przyznam, że zajączki w kubraczku to jedne z moich ulubionych. Obecnie szyję kilka różnych projektów, mam nawet takie umęczone których nie mogę skończyć od lutego (krowo - wybacz - kiedyś Cię skończę). Na blogu zamieszczam zdjęcia ciut nie chronologicznie i z opóźnieniem - no ale cóż - przy Menażerii jest dużo pracy :) 
            Teraz parę słów o konkursie na facebooku  - do wygrania jest jeden z 5 kolorowych miśków do wyboru. Zasady są proste - najpierw trzeba polubić profil Tildowej Menażerii na facebooku, potem udostępnić dowolne zdjęcie z albumu Tildowa Menażeria i zebrać pod nim jak najwięcej lajków czyli "lubię to" - sposób zdobycia lajków dowolny :) Konkurs trwa do 2 lipca.



Zajączek z haftem



środa, 13 czerwca 2012

Kic kic kic hop hop hop w bramkę piłkę dzisiaj wkop

                 W tytule zajęcza wersja hymnu naszej reprezentacji na Euro. Zajączkowo dzisiaj. Przedstawiam Państwu dwa wytwory moich rąk:
1.        Zajączke Bożenkę - mierzącą 37 cm, nieco zmodyfikowaną. Pierwotna wersja miała druty w uszach - co nie bardzo mi się podobało, no bo jak tu taką przytulić? :) Moja Bożenka ma bezpieczny usztywniacz w uszach - przyjemny w dotyku. Spostrzegawczy dojrzą małą kredkę w kieszonce :) Misiek Tadek umarł ze szczęścia jak zobaczył Bożenkę, nie zraża go nawet fakt, że Bożenka jest nieco bardziej postawna niż on :).  

Bożenka z Teodorem

Bożenka

  2.        Drugi bohater posta - zajączek uszyty specjalnie na zamówienie. Uszyty i już wysłany. Nawet nie zdążył otrzymać imienia, ale na pewno dostanie je w nowym domu. :) Spakowany i wysłany papa! :)


Zajączek tuż przed spakowaniem


środa, 30 maja 2012

Dita - gwiazda Tildowej burleski ;)

Dita Von Teese
           Kto nie zna Dity Von Teese? Jeśli jeszcze jest ktoś taki to odsyłam do wikipedii. Oprócz tego, że jest ona striptizerką i m.in aktorką burleskową, jest  również współczesną ikoną stylu pin up. Ja osobiście ją uwielbiam i w mojej głowie zakiełkował pomysł na uszycie Tildy zainspirowanej właśnie Ditą. Moja Tilda - Dita nie jest wierną kopią, jest tylko wariacją na temat bohaterki ;)

Dita ;)
Dita na pierwszym planie, na drugim Lola ;)



środa, 23 maja 2012

Zające kręgle i nietoperz zwis

            Znów Tildy na tapecie. Pierwsze z brzegu - zające a raczej jeden zając z magiczną kulą w łapce. Zając został uszyty w tempie ekspresowym na przyjazd mojej przyjaciółki. Teraz mały psotnik robi karierę na Wyspach, pewnie siedzi teraz na jakimś kominku w dining room ;) 
          Opublikowałam niedawno zdjęcie zająców na facebooku, ktoś porównał je do kręgli z racji kształtu - cóż faktycznie można by nimi grać w kręgle, ale nie wiem czy byłyby zadowolone z tego pomysłu ;)



Zajączki

               Korzystając z okazji pochwalę się moją nową maszyną. Cóż jest skromniutka - malutka i prościutka ale na moje potrzeby wystarcza. Dobrze nam się współpracuje, skutkiem czego jest np. ciałko zajączka.



Zające i narzędzie pracy <3


                 Następny w kolejności Pan Gacuś lub Nocny Marek dla wtajemniczonych. Nietoperz jest składanką wykrojów z żyrafy oraz inspiracją z dwóch innych nietoperzy + moja własna inwencja twórcza w postaci peleryny i innych szczegółów. Gacuś miał swoje mocne wejście gdy zawiesiłam go na juce w klatce schodowej. Na szczęście nie był przyczyną zawału i szybkiego zejścia. :)


Nietoperek
Halloween obchodzimy w tym roku wcześniej ;)

wtorek, 15 maja 2012

Tildowa torebeczka

              Wiosna w tym roku jest wyjątkowo letnia, więc jest okazja by pokazać nowe wiosenne kolory. Postanowiłam zrobić coś innego niż do tej pory. Znalazłam wzór na taką małą torebeczkę w jednej z książek Tone. Zmieniłam jedynie pasek na łańcuszek i dodałam zamknięcie na napy, żeby była bardziej praktyczna. Na razie torebeczkę noszę sobie ja :) ale jeśli komuś przypadła do gustu mogę zrobić podobną.

torebeczka 27x24cm

Do torebeczki pasuje gustowna broszka z materiału, również uszyta przeze mnie.

broszka róża

czwartek, 26 kwietnia 2012

Dwie Tildowe damulki

           Po małej przerwie, znów wracam aby Was męczyć swoimi wyrobami ;) Post będzie zupełnie niezwierzątkowy. Postanowiłam wreszcie zabrać się za postacie aniołków. Lola jest pierwszym pełnoprawnym aniołkiem (oczywiście tylko z nazwy). Postanowiłam uszyć ją w wersji dla bardziej dorosłych dzieci ;) Ma pończoszki, majtaski a nawet małą torebeczkę, którą zaprojektowałam sama. Lola jak na gwiazdę przystało, najlepiej wygląda prężąc się na kanapie. Obok Loli siedzi sobie Carmen, troszkę obrażona bo Loli dostały się skrzydełka a jej nie :(







Jak Wam się podobają damulki? :)

czwartek, 19 kwietnia 2012

Dla każdego coś tildowego

             Doliczyłam się właśnie, że uszyłam już 24 Tildy różnego gatunku. Menażeria na dobre zajęła miejsce dzieł Tolkiena na komodzie, gdzie pomieszkuje, no i robi się coraz ciaśniej.  Na szczęście są dobrzy ludzie na tym świecie i pomagają mi się uporać z nadwyżką :)


             Gęś Wilhelmina młodsza siostra Ździśka - wysokość 24 cm. Wilhelmina mówi stanowcze nie kolorowi różowemu więc przybrała barwy eko, materiał na spodenki ma ładny i niepowtarzalny. Taką gęsią można pochwalić się przed znajomymi na grillu ;)

Gęś Wilhelmina
          
            Żaba Ludwika uszyta na kolejne życzenie, tym razem dla małej Marysi ma 25 cm. W łapce trzyma małą żabkę. Na zdjęciu nie widać ale ręczę, że żaba ma bieliznę i nie straszy golizną od spodu ;)

Żaba Ludwika
             
        Kura Henrietta została uszyta na Wielkanoc 2012 i do tej pory jak na razie pilnuję jajek ;) Henrietta jest dość dużym przedstawicielem kurzastych - ma aż 37 cm wysokości a to znaczy, że jest większa od gęsi! Sick! Ale ten drób rośnie!

Kura Henrietta
       
         W poszukiwaniu materiału na sweterek dla Teodora przeszłam chyba pół miasta. Na początku szukałam różowego polara, kiedy w moje oko wpadł ten fioletowy materiał. 100% czystej wełny i o zgrozo wcale nie taniej ;) Dobrze, że Miś Teodor (33cm) nie jest zbyt wyrośnięty ;) Misiek ma naszyte dwie łatki w kwiatuszki. Wspólnie z resztą Menażerii uważamy, że jest uroczy a Wy? :)

Miś Teodor
             
        Z tym ślimakiem wiąże się pewna historia, znajomy chciał, żebym uszyła cytuje "Nierządnego Ślimaka - oczy przymglone, nóżka koślawa, ruuuuch posuwisty i wszędzie zostawia po sobie niemiły ślad." Trudne to zadanie ;) Ja ślimaka uszyłam w wersji milusiej, jednak plan uszycia Nierządnego siedzi w mojej głowie. Ślimak Przemek dostał imię po pomysłodawcy ;) Ślimak mierzy sobie 23 cm obślizgłości  ;)

Ślimak Przemek

czwartek, 12 kwietnia 2012

Tildy, tildy - kocham Tildy a Wy?

             Jak można się domyśleć po tytule posta na dobre opanowała mnie mania szycia Tild, każdą chwile po pracy albo w weekendy poświęcam im. Jeśli jest taka choroba o nazwie tildomania to ja na nią niestety zapadłam. Stworzyłam z mojego pokoju pracownie. W dwóch wielkich pudłach mam wszystkie materiały, w trzecim guziki, igły i kordonki,  każdy kto mnie odwiedza, wychodzi cały obleziony w nitkach :) Nie mówiąc o desce do prasowania, której właściwie już nawet nie składam. :) Tildoszał na całego. Pora więc przedstawić Wam resztę mojej tekstylnej ekipy.

              Zdjęcie archiwalne Zdziśka - archiwalne ponieważ już niestety nie ma go w mojej wesołej gromadce, został sprzedany i mieszka teraz w Warszawie ;) Zdzisiek jest pierwszą gęsią, którą uszyłam. Pewnie go już nie powtórzę w takim wydaniu, bo skończył mi się materiał na spodenki.


Gęś Zdzisiek



                Żyrafa na zdjęciu poniżej została uszyta na zamówienie, dla Małej Damy. Tkaniny dobrałam intuicyjnie, okazało się, że Mała Dama uwielbia kolor różowy, więc z miejsca pokochała Żyrafkę.



Żyrafka

               Druga Żyrafa uszyta po stracie pierwszej ;) ma na imię Julian na cześć mojego ulubionego aktora i naprawdę nie wiem czemu tak bo ani trochę jest do niego niepodobny :) Julian mierzy 30cm.

Żyraf Julian

            Czas na słodkości, bardzo mi się spodobała książka Tone "Sew Sunny Homestyle" - tam wypatrzyłam dwa projekty które mi bardzo przypadły do gustu. Obydwa stworki są szyte podobnie, zajączka właściwie zerżnęłam z książki a wiewiórce zaprojektowałam orzeszka bo nie bardzo wiedziałam co trzyma ta książkowa w łapce. :)

Zajączek z lodem


Wiewiórka z orzeszkiem





wtorek, 10 kwietnia 2012

Moje pierwsze kroki z Tildą

          Witam na moim blogu wszystkich zainteresowanych zjawiskiem Tildy. Tym, którzy nie wiedzą o co chodzi, parę słów wyjaśnienia. Tilda to wymysł norweżki - Tone Finnanger, ciężko określić Tildę jednym słowem. Można wrzucić do tego worka  laleczki, misie, zajączki, gęsi, itp. Oczywiście wszystkie uszyte z materiałów.  Projekty Tone to małe arcydzieła, inspiracje do tworzenia każdej kreacji czerpała ze skandynawskich bajek, i trzeba to przyznać mają wiele uroku. Charakterystyczne cechy to małe oczka - kropki - długie nogi lub wręcz przeciwnie - malutkie kopytka :) oraz rumieńce na buźkach/mordkach.

          Swoją przygodę z Tildami zaczęłam niedawno. W lutym 2012 uszyłam swoją pierwszą tildową świnię. Strasznie mnie to wciągnęło i pochłania do tej pory. Na zdjęciu poniżej  moja pierwsza anielska świnia. :). Świnia powstała w dwóch etapach. Na początku była normalną świnią, ale później przytrafiło się jej coś co przytrafia się większości świń i została stuningowana do postaci świńskiego anioła. Uszyta z lekko spranego różowego prześcieradła, nadziana na patyk i podrasowana eyelinerem. Wymiary od dzioba do rufy 22cm. Można się zakochać ;)